środa, 9 grudnia 2015

Rozdział 8

*Perspektywa Klaudii*

Koło godziny 8 rano obudził mnie dźwięk budzika. Patrzę na telefon.

-Dzisiaj jest 1 grudnia?! To to wszystko mi się śniło?- myślałam.

Wstałam trochę zagubiona własnymi myślami. Podeszłam pod pokój Nowakowskiego i uchyliłam lekko drzwi. Zobaczyłam, że z kimś rozmawia. Po cichu uchyliłam drzwi i chciałam coś usłyszeć, ale się nie dało przez to, że otwarł okno.Nagle odłożył słuchawkę i zbliżał się ku drzwi. Szybko je otworzyłam.

-O cześć Pit.
-No nie wiem czy cześć.- powiedział strasznie wkurzony.
-Co się stało?
-Ty mnie pytasz co się cholera stało? W moim domu obściskiwałaś się z Kubiakiem! Tak z twoim bratem. Nie chce cię widzieć wyjdź stąd.
-Ale Piter to nie..
-Taaaaa na pewno to nie tak. Koniec. Wynoś się ! Masz 30 minut.
-No a gdzie ja pójdę?
-To twój problem.

Rozpłakałam się i załamana usiadłam na kanapie. Zabrzmiał dzwonek do drzwi. Piter zły je otworzył. I kogo zastał za nimi? Adriana z Damianem. Tych dwóch co w przeszłości .... Nawet nie chcę o tym myśleć. Wparowali do domu i podeszli do mnie. Nagle zrobiło mi się ciemno przed oczami i poczułam ogromny ból...


*Perspektywa Kubiaka*

Rano poszedłem na trening, ale jedna rzecz bardzo mnie zaniepokoiła. Nie było na nim Pita i Klaudii. Zapewne znowu się pokłócili i Piter zapomniał o treningu, a siostra poszła na spacer. Martwiłem się. Po zakończonych ćwiczeniach poszedłem do szatni, przebrałem się i jak poparzony z niej wybiegłem i pojechałem prosto do domu Nowakowskiego. Gdzieś 15 minut później stałem pod drzwiami i pukałem. Nic nawet odgłosu nie było słychać. Zadzwoniłem do niego odebrał, ale nie był zadowolony.

-Halo? Piter?
-Nie matka boska. Czego chcesz Kubiak?
-Ej co jest? Nigdy nie mówiłeś do mnie po nazwisku.
-Ale zacząłem. Powiesz mi co ty robiłeś z Klaudią w moim domu?!


Nie zrozumiałem wogóle pytania. Przecież ja nigdy u niego nie byłem sam z Klaudią.

-Nie wiem o co ci chodzi. Gdzie jesteś i gdzie jest moja siostra?
-Jestem w szpitalu. Klaudię operują.
-Że co?! Ale jak?
-No bo jakiś dwóch facetów zanim zdążyłem dobrze otworzyć drzwi wparowało do mojej chaty i pobili ją. Nagle uciekli ale nie biegłem za nimi tylko zadzwoniłem na pogotowie. Wiem, że dziwna sytuacja ale poprostu masakra.
-Okej już jadę.

Wsiadłem do samochodu i chyba przekroczyłem wszystkie możliwe przepisy. Zresztą nie da się ukryć bo złapała mnie policja.

-No to zajebiście.- pomyślałem.

-Dzień dobry. Funkcjonariusz Mariusz Winiarski. Zdaje pan sobie sprawę, że przekroczył prędkość?
-Tak zdaję sobie sprawę.
-A gdzie to się panu tak spieszy ?
-Moja siostra jest w szpitalu. Miała mały wypadek.
-Aha dobrze, ale mandat musi być. Będzie 120 zł. Płaci pan od razu?
-Tak tak już.

Wyciągnąłem portfel, zapłaciłem i spokojnie pojechałem do Klaudii. Jednak czekała mnie tam bardzo drastyczna sytuacja...

***
To jest rozdział za niedziele!!!!! :D
Niestety mam mało czasu i w weekendy mam zawody i turnieje więc mam bardzo ograniczony czas. Jeszcze na dodatek testy w szkole.
Dobra komentujemy i do zobaczyska :**

6 komentarzy:

  1. Super
    Czekam na następny lasia. ��
    Ciekawe co się wydarzy?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak no ale zajebisty no serio -,- weź �� a co się wydarzy to do niedzieli czekaj

      Usuń
    2. Tak no ale zajebisty no serio -,- weź �� a co się wydarzy to do niedzieli czekaj

      Usuń
  2. Krótki !!! :'( mam nadzieje ze nastepne beda dluzsze iii co to wszystko ma znaczyc vo Pit sobie wyobraza?! Ze ona tak ze swoim bratem?! Oj ten Pit... Mam nadzieje ze wszystko bedzie dobrze!!!!Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aaa no i świetny rzecz jasna! ;*

      Usuń
    2. Teraz rozdziały, że mam mało czasu będą co 2 tygodnie (nauka, treningi, zawody itp.) :c
      Ale przynajmniej będą dłuższe i zapraszam jutro bo niedzielę mam zawaloną ;)

      Usuń